aaa4 |
Wysłany: Czw 11:02, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
To Kurczak przyniosl gadke o zlocie.Zawsze sie tak zdarzalo, od lat. Znikal niespodziewanie, krecil sie, gdzie go nikt nie prosil, a potem wracal, zwykle z jakims problemem. Raz przyniosl na dloni zywego funnelweba, zeby dowiedziec sie, co to takiego. Pajak nie odwazyl sie go ugryzc, pewnie wyczail, ze tylko sprowadzi na siebie jeszcze wiecej klopotow. Ojciec zloil wtedy Kurczakowi skore i na jakis czas byl spokoj.
Tym razem nie daloby sie znalezc chetnego do odwalenia tej recznej roboty: od ostatniego lania Kurczak przybyl dobre dziesiec cali w barach. Zreszta drzemalismy akurat spokojnie na poboczu, w cieniu rozlozystego drzewa, odpoczywajac po forsownym marszu. Przywolanie mlodego do porzadku wymagaloby podniesienia gnatow i wykonania niewdziecznej, nierokujacej efektow pracy wychowawczej. A po calodziennym wysilku wszyscy bylismy zbyt skonani. Nie wiem, jak innych, ale mnie bardziej bolaly ramiona niz nogi. Kwatermistrz zapobiegliwie napchal nam zasobniki amunicja i zarciem, chociaz jak dotad nie udalo sie nam skorzystac z jednego czy drugiego. Jerry po prostu wiali nieco za szybko i trudno bylo ich dogonic, zeby wywalic w nich choc czesc dzwiganego olowiu, a potem w nagrode przemiescic nieco zarcia z zasobnikow w miejsce lepiej sie do tego nadajace. A ja w dodatku targalem jeszcze kleifa.
Siedzielismy zatem spokojnie, jak Pan Bog i sierzant przykazali, wietrzac nogi i skarpety, gdy nagle zjawil sie zaaferowany Kurczak. Z tajemniczym wyrazem twarzy przykucnal obok brata i zaczal sie rozgladac czujnie, jakby ktos mial mu znienacka wskoczyc na plecy.
-Chodzcie no blizej - powiedzial cicho.
-Juz dzisiaj chodzilismy. - Przygiety Mick ziewnal ostentacyjnie. - Mnie starczy.
-Wlasnie - wlaczyl sie Wielki Bill, oparty o pien (choc drzewa rosly tu jakies rachityczne i moim zdaniem wygladalo to raczej, jakby pien opieral sie o Wielkiego Billa). - Skoro ci zalezy, sam przylez.
Kurczak cierpliwy nie byl, kazdy to wiedzial. Wsunal sie glebiej w nieforemny krag, jaki tworzyla nasza garstka.
-Zobaczcie, co znalazlem. |
|